Dni mijały...
Di w pełni wróciła do zdrowia, Louis nie odstępował Jej nawet na krok.
Zayn stwierdził, że nie może żyć bez Kathy, poprosił więc o pomoc Liam'a, który znalazł Ją w stajni "Your Happiness"
Harry i Natalie zdecydowali się pozostać na jakiś czas tylko w przyjacielskich stosunkach.
Niall wciąż się nie najadł...
GRUDZIEŃ
[ Niall ]
Usiadłem na kanapie koło Lou.
- A więc? - zagadnąłem.
- A więc co? - przerwał oglądanie "Trinny & Susannah"
- Co ze świętami?
- No wiesz, w Wigilię mam urodziny i chciałbym je spędzić z bliskimi mi osobami - zaczął - to znaczy z Wami i moją rodziną.
- Czyli u nas - westchnąłem- nie rozjeżdżamy się nigdzie.
- Dokładnie.
- Co robicie chłopcy ? - Di ze śmiechem wepchnęła się między mnie, a Tomlinson'em .
- Planujemy święta- rzuciłem beznamiętnym głosem.
- Och - wyraźnie posmutniała .
- Co jest ? - przejął się Tommo.
- Chciałabym spędzić te święta z Wami.
- A więc w czym problem? - nie rozumiałem.
- No, że muszę lecieć do domu.
- Nie, nie musisz- Harry stał za nami w ręczniku jedząc banana.
- Jak to nie muszę? - odwróciła się do Loczka.
- No... Emmm... Może niech, yyy... Wasze rodziny przyjadą tu ...
- Hazz! To genialny pomysł!- rzuciła się na Niego, a kawałek materiału, którym się okrywał wylądował na podłodze. Z Tomlinson'em wpadliśmy w niepohamowany napad śmiechu, a Loczek i Daisy patrzeli na siebie w osłupieniu.
-To chyba Twoje - schyliła się i poprawiając włosy podała mu ręcznik.
- Taaak - mruknął Harry.
Tak oto 14 grudnia Di pierwszy raz widziała Harry'ego nago .
[Kathy]
Siedziałam na łóżku w swoim pokoju i oglądałam stare zdjęcia z Amy, Natalie i Jessie. Dziwne, że Jess jeszcze nie spotkałam, może to jakieś przeznaczenie ? Co ja pierdole....
Eh.. w ostatnim czasie wszystko się zmieniło. Chłopaka, którego kochałam... no...i nadal.. kocham, zranił mnie tak mocno, że nie wiem czy mam mu od razu wybaczyć, czy pokazać mu jak ja cierpiałam ? Muszę zdecydowanie podjąć decyzję, nie mogę nadal z tym zwlekać.
Nagle usłyszałam głośne śmiechy dochodzące z dołu, postanowiłam sprawdzić co tam się dzieje. Otworzyłam drzwi i wyszłam na korytarz. Widocznie Zayn też chciał zobaczyć, bo wyszedł ze swojego pokoju, który jest na przeciwko mojego. Stałam jak słup. Gorąco mi się zrobiło i nie wiedziałam co zrobić. Postanowiłam zrobić pierwszy krok ku schodom.
-Kathy, poczekaj - Zayn złapał mnie za dłoń. Szybko zabrałam ją i odwróciłam się do niego.
-Co chcesz ? - rzuciłam nerwowo.
-Kathy.... j..aa..jaaa..
-Nie, nie ma Kathy. ! Nie ma już jej dla Ciebie ! Co ty myślałeś, że jak powiesz mi, że mnie kochasz i nie chciałeś tego zrobić, bo byłeś najebany to będzie wszystko okej ?! Nie, nie będzie ! Zraniłeś mnie Zayn... nawet nie wiesz jak bardzo mnie to zabolało... - te ostatnie zdania wypowiedziałam spokojniej i ciszej.... i po co to powiedziałam ? teraz popłakałam się na maxa. Łza leciała za łzą i nie mogłam ich powstrzymać. Stałam tak i patrzyłam się na Zayn'a. On tylko miał spuszczoną głowę i..i....i płakał ? Postanowiłam nie zwracać na to uwagi. Otarłam policzki mokre od łez i zeszłam na dół.
-O MATKO BOSKA ! - wykrzyczałam i od razu zaczęłam się śmiać. Nie mogłam tego powstrzymać i wylądowałam na podłodze tarzając się. Widok, który zobaczyłam był wart wszystkiego. Di schylająca się po ręcznik Harr'ego i spoglądająca kątem oka na jego przyrodzenie.. No nie !
-ahahhahahahhahah...!
-Dobra weź skończ.. - podszedł do mnie Hazz podając mi rękę. Uścisnęłam ją i pomógł mi wstań z podłogi.
-Nie no te twoje - teraz pokazałam na jego krocze - jest słodkie. - i znowu zaczęłam się śmiać. Z resztą nie byłam jedyna. Z mojego zdania brechała się też Daisy, Niall i Louis.
-Ha, ha, ha bardzo śmieszne Kathy.. - udał obrażonego. - tylko będziesz coś chciała.. - teraz zaplótł ręce na klatce piersiowej i zrobił smutną minę.
-No będę ! hahahha - i znowu to samo. Chyba wszyscy zrozumieli moje skojarzenie bo się śmieli. Harry zrobił się czerwony i już miał ruszać na górę, gdy zobaczyłam, że Zayn schodzi. Szybko podbiegłam do Loczka i go od tyłu przytuliłam. On odwrócił się i przytulił mnie jeszcze mocniej. Na chwilę otworzyłam oczy i popatrzyłam się na Zayn'a, który był zazdrosny. Z uśmiechem zamknęłam je i dalej kosztowałam się zazdrością Bad Boy'a.
-Dobra, dość tych delikatesów - powiedziałam i opuściłam ramiona Harr'ego. -Idź lepiej się ubrać bo znowu ci to spadnie - pokazałam na ręcznik.
-Masz rację. - uśmiechnął się do mnie i poszedł na górę.
-No to co robimy ? - usiadłam na kanapie obok Tommo.
-Nie wiem. Pada deszcz i jest zimno, to raczej nie wyjdziemy na dwór... - podsumował Niall .
-No taa.. A Di, co robimy ze świętami ?- spojrzałam na nią.
-Już jest wszystko ustalone.
-To znaczy.. ? - dopytałam się przyjaciółki.
-No zostajemy tutaj, a nasza rodzina przyjeżdża też tu. - uśmiechnęła się.
-Jak to ? - nie dowierzałam. Przynajmniej nie będę musiała opuszczać tych moich głuptasów, chociaż z jednej strony chciałam pojechać do Polski na te kilka dni żeby spotkać się z całą rodziną i przyjaciółmi, i znowu odwiedzić te wszystkie miejsca, ale no cóż będą musiały poczekać.
- No coś Ty, jest piękna, ale ile to musiało kosztować?
- To nie ma znaczenia, chcę Cię uszczęśliwiać - zadziorny uśmiech i kolejny raz sięgnął do kieszeni wyciągając z niej identyczną kartkę, no prawie identyczną; na tej widniało Jego imię i nazwisko.
- Lou, myślę że musimy to przemyśleć, a tymczasem wracajmy na dół - Podałam mu dłoń i ruszyliśmy zadowoleni do salonu.
-O MATKO BOSKA ! - wykrzyczałam i od razu zaczęłam się śmiać. Nie mogłam tego powstrzymać i wylądowałam na podłodze tarzając się. Widok, który zobaczyłam był wart wszystkiego. Di schylająca się po ręcznik Harr'ego i spoglądająca kątem oka na jego przyrodzenie.. No nie !
-ahahhahahahhahah...!
-Dobra weź skończ.. - podszedł do mnie Hazz podając mi rękę. Uścisnęłam ją i pomógł mi wstań z podłogi.
-Nie no te twoje - teraz pokazałam na jego krocze - jest słodkie. - i znowu zaczęłam się śmiać. Z resztą nie byłam jedyna. Z mojego zdania brechała się też Daisy, Niall i Louis.
-Ha, ha, ha bardzo śmieszne Kathy.. - udał obrażonego. - tylko będziesz coś chciała.. - teraz zaplótł ręce na klatce piersiowej i zrobił smutną minę.
-No będę ! hahahha - i znowu to samo. Chyba wszyscy zrozumieli moje skojarzenie bo się śmieli. Harry zrobił się czerwony i już miał ruszać na górę, gdy zobaczyłam, że Zayn schodzi. Szybko podbiegłam do Loczka i go od tyłu przytuliłam. On odwrócił się i przytulił mnie jeszcze mocniej. Na chwilę otworzyłam oczy i popatrzyłam się na Zayn'a, który był zazdrosny. Z uśmiechem zamknęłam je i dalej kosztowałam się zazdrością Bad Boy'a.
-Dobra, dość tych delikatesów - powiedziałam i opuściłam ramiona Harr'ego. -Idź lepiej się ubrać bo znowu ci to spadnie - pokazałam na ręcznik.
-Masz rację. - uśmiechnął się do mnie i poszedł na górę.
-No to co robimy ? - usiadłam na kanapie obok Tommo.
-Nie wiem. Pada deszcz i jest zimno, to raczej nie wyjdziemy na dwór... - podsumował Niall .
-No taa.. A Di, co robimy ze świętami ?- spojrzałam na nią.
-Już jest wszystko ustalone.
-To znaczy.. ? - dopytałam się przyjaciółki.
-No zostajemy tutaj, a nasza rodzina przyjeżdża też tu. - uśmiechnęła się.
-Jak to ? - nie dowierzałam. Przynajmniej nie będę musiała opuszczać tych moich głuptasów, chociaż z jednej strony chciałam pojechać do Polski na te kilka dni żeby spotkać się z całą rodziną i przyjaciółmi, i znowu odwiedzić te wszystkie miejsca, ale no cóż będą musiały poczekać.
-No tak, a co nie cieszysz się ? - zapytała. Spojrzałam na Zayn'a, z cwaniaczym uśmiechem.
-Nie no bardzo się cieszę .- powiedziałam patrząc nadal na niego.
[Harry]
Siedziałam przy stoliku w pobliskiej kawiarni, niebawem miał się tu pojawić Styles.
Może powinnam mu powiedzieć teraz, a nie brnąć dalej w to gówno.
Fuck! Fuck ! Fuck!
Krzyczałam w myślach. Dlaczego zawsze muszę starać się o każdego chłopaka zamiast zadowolić się jednym ?
Taak, niezbadane są tajemnice mojego rozumowania.
- Natalie - usłyszałam za sobą wesoły głos. Odwróciłam się i stanęłam twarzą w twarz z Harry'm , który trzymał w dłoniach niedbałą wiązankę kwiatów. Skrzywiłam się w myślach, ale na zewnątrz byłam opanowana .
- Harry! - odwzajemniłam uścisk, którym mnie obdarzył . Nie, nie powiem mu dziś .
- Nie lubisz Francji ? - przejął się.
Po przyjemnym przytulaniu się z Kat, poszedłem na górę żeby się ubrać. Wszedłem do pokoju i wybrałem ciuchy. Włożyłem je, poprawiłem włosy i byłem gotowy do oczarowania moich przyjaciół. Zszedłem na dół. Sytuacja, którą zastałem była dziwna. Było cicho. Kathy wpatrująca się w Zayn'a i Zayn wpatrujący się w nią, Di nie mogła oderwać wzroku od Louis'a i on tak samo, a Niall siedział spokojnie i gapił się w ścianę.
-Co tu się stało ? - podszedłem do kanapy i oparłem się o nią. Wszyscy spojrzeli po sobie i wybuchnęli śmiechem. - O co wam chodzi ? - nadal nie mogłem ogarnąć co się tu stało.
-Nic, po prostu się zamyśleliśmy. - spojrzał na mnie Lou.
-Aha, okej. Ale to dziwnie wyglądało. Szczególnie ta para i Niall. - wskazałem na Kat i Zayn'a.
-Co ? My ? Ahhahahhahha. - zaśmiała się Kat. Ale było to widoczne, że chciała ukryć swoją tęsknotę do Bad Boy'a.
-No dobra, dosyć tego. A ty ? - powiedziała Di.
-Co ja ?
-Co się tak odstroiłeś ?
-A bo mam spotkanie - uśmiechnąłem się dumnie.
-Z kim ? - dopytywała się.
-Z Natalie - uśmiech mnie nie opuszczał bo to na prawdę świetna dziewczyna.
-Ooooooo... to coś poważnego ? - tym razem zapytała Kat.
-No może, a co zazdrosna ?
-A wiesz, że tak ? - uśmiechnęła się do mnie. Już wiedziałem o co chodzi. Chce wzbudzić zazdrość w Zayn'ie. Chce dać mu nauczkę. Jak tak to chce rozegrać to okej, pomogę jej w tym. Wiem, że jesteśmy przyjaciółmi, ale za to co zrobił jej to należała mu się kara.
-To może nie pójdę, tylko zostanę z Tobą ? - podszedłem no Kat, wziąłem za rękę i przytuliłem.
-Wiesz o co mi chodzi prawda ? - wyszeptała mi do ucha.
-Tak, spokojnie pomogę Ci w tym. - wypuściłem ją z ramion. Spojrzałem na zegarek. Dochodzi 13, za kilkanaście minut powinienem wychodzić. Popatrzyłem na Zayn'a, kipiał z wściekłości. O to jej chodziło. Uśmiechnąłem się sam do siebie i poszedłem do kuchni.
[Niall]
Wow. Nie spodziewałem się tego, że Zayn wypuści z rąk taki skarb jak Kat. Widać było, że to co zrobił Harry nie spodobało się mu. Był wkurzony. Może i to za mało, żeby określić jaki był jego stan w tej chwili. Od razu wstał z fotela i poszedł na taras zapalić. Pociągnął ze sobą Kathy. Ciekawe po co mu ona tam ? Moje przemyślenia przerwało głośne burczenie brzucha.
-No stary. Chyba trzeba coś wszamać . - śmiał się ze mnie Louis.
-No chyba tak... Dawno nie jadłem. - uśmiechnąłem się na widok jedzenia, które zaraz pochłonę.
-Dawno ? - zdziwił się. -Jadłeś niecałe 10 minut temu. - zaśmiał się razem z Daisy.
-No i ? głodny jestem - wstałem i poszedłem do kuchni. Tam zastałem Harr'ego robiącego coś na telefonie.
Podszedłem do lodówki, wyciągnąłem masło, szynkę, ser, sałatę, ketchup i sok pomarańczowy. Z chlebaka wziąłem 5 kromek chleba i zacząłem robić kanapki.
-Stary, zjesz tyle tego ? - zapytał Harry chowając telefon do kieszeni.
-Ja bym tego nie zjadł ? - zaśmiałem się.
-A no tak zapomniałem, że rozmawiam z Tobą. - też się zaśmiał.
-Jaka jest ta Natalie ? - byłem ciekawy tej postaci, którą wybrał nasz przystojniaczek. Czym go tak zauroczyła ? - Opisz mi ją, jej osobowość i dlaczego Cie zainteresowała.
-Dużo chcesz wiedzieć - cały czas uśmiechał się pod nosem jak słyszał jej imię.
-No chcę poznać przyszłą żonę mojego przyjaciela.
-Od razu żonę . - zawstydził się.
-No mów - wróciłem do tematu.
-No to tak. Nie znam jej długo, ale odkąd poznaliśmy się na twojej imprezie i zwierzałem jej się z moich problemów, bardzo ją polubiłem. Wiedziałem , że ona jest inna. Że nie lubi mnie jako tego wielkiego, sławnego Harr'ego Styles'a, nie leci na moją sławę i kasę. Tylko lubi mnie jako tego chłopaka jeszcze z przed X Factor'a. Pytasz mnie o jej osobowość. Jest to dziewczyna pogodna, miła, wesoła czasami uparta, przemiła, kochana i mógł bym Ci tak wieczność wymieniać. Spytałeś też o wygląd. Długie blond włosy, duże niebieskie oczy, przeuroczy uśmiech, mały nosek, słodkie kości policzkowe. Z talii w sam raz.
-Ty się zakochałeś . - powiedziałem szybko do przyjaciela z niedowierzaniem, że się na prawdę zakochał. No kto jak kto, ale ten wielki podrywacz właśnie znalazł miłość.
-Głupi jesteś - rzucił z wielkim bananem na twarzy i wyszedł. Zabrałem się za jedzenie tych pyszności.
[ Natalie ]
Siedziałam przy stoliku w pobliskiej kawiarni, niebawem miał się tu pojawić Styles.
Może powinnam mu powiedzieć teraz, a nie brnąć dalej w to gówno.
Fuck! Fuck ! Fuck!
Krzyczałam w myślach. Dlaczego zawsze muszę starać się o każdego chłopaka zamiast zadowolić się jednym ?
Taak, niezbadane są tajemnice mojego rozumowania.
- Natalie - usłyszałam za sobą wesoły głos. Odwróciłam się i stanęłam twarzą w twarz z Harry'm , który trzymał w dłoniach niedbałą wiązankę kwiatów. Skrzywiłam się w myślach, ale na zewnątrz byłam opanowana .
- Harry! - odwzajemniłam uścisk, którym mnie obdarzył . Nie, nie powiem mu dziś .
[ Di ]
- Mamo - zaczęłam wtulając się w nią- nawet nie wiesz jak bardzo Ci dziękuję za to, że tu jesteś i że przywiozłaś tatę, Carolinie i jeszcze Pat ...
- Skarbie, nie ma za co dziękować . Bardzo się cieszę, że mogliśmy poznać Twoich przyjaciół .
- Daisy - usłyszałam za sobą głos Lou - mogę Cię porwać na chwilę ? - spojrzałam na moją rodzicielkę .
- Idź - uśmiechnęła się ciepło.
- Gdzie mnie ciągniesz Louis ?
- Mam dla Ciebie prezent - zanim zdążyłam zaprotestować, że nie chcę żadnego prezentu ten przycisnął mnie do ściany w ciemnym korytarzu i pocałował - jemioła - mruknął, a mój wzrok powędrował do góry. Rzeczywiście, w wyciągniętej ręce trzymał gałązkę tej rośliny. - A teraz czas na właściwy prezent . - sięgnął do kieszeni i podał mi kawałek papieru .
Spojrzałam na Niego zaciekawiona i odwróciłam kartkę na właściwą stronę .
- Pa... Paryż ? - wydukałam
- No coś Ty, jest piękna, ale ile to musiało kosztować?
- To nie ma znaczenia, chcę Cię uszczęśliwiać - zadziorny uśmiech i kolejny raz sięgnął do kieszeni wyciągając z niej identyczną kartkę, no prawie identyczną; na tej widniało Jego imię i nazwisko.
- Lou, myślę że musimy to przemyśleć, a tymczasem wracajmy na dół - Podałam mu dłoń i ruszyliśmy zadowoleni do salonu.
[Kathy]
No to mamy wigilię. Od czasu spotkania Harr'ego z Natalie on jakiś taki dziwny się zrobił. Do wszystkich żartuje, uśmiecha się, jest..... taki pogodny i nawet już jak go zaczepiam i czasami wyzywam on odpowiada słowem, które mnie gasi. Na przykład wczoraj: Wrócił z randki i przyszedł taki wesolutki.
Ja: Co tak cieszysz tego ryja ?
On:Mam powody - i dalej banan na twarzy.
Za takie coś już dawno byśmy się lali. On taki był przed poznaniem Nat. Od razu jak go wyzwałaś, przedrzeźniałaś czy obrażałaś rzucał się na Ciebie, a ty nie mogłaś wytrzymać ze śmiechu. A teraz ? Teraz nic. Kompletnie nic.
Zauważyłam, że Loczek wiesza bombki na choince. Postanowiłam z nim pogadać.
Podeszłam do niego od tyłu, objęłam go w pasie i wyszeptałam mu do ucha:
-Harry ? Co Ci się stało ? - on odwrócił się.
-A co niby miało mi się stać ? - nadal trzymał mnie w objęciach.
-No bo od kilku dni nie można Cię obrazić ani wyzwać.
-Coś w tym złego ?
-Tak. Bo nie można się pośmiać.
-Aaaaa.. chodzi Ci o wczoraj.
-Tak, geniuszu. Dziś tak samo.
-Po prostu jestem szczęśliwy.
-A to z jakiego powodu ?
-Dowiesz się może niebawem. - już mnie wypuszczał z ramion, gdy ja jednak szybko go znowu do siebie przyciągnęłam.
-Chodzi o Nat. Tak ? - no co ? byłam ciekawa.
-Zobaczysz. - tym razem pozwoliłam mu odejść.
Gdy już się ogarnęłam po rozmowie zauważyłam, że Zayn i moja mama się na mnie patrzą.
-No co ? - powiedziałam ze zdziwieniem.
-Nic. - chłopak rzucił zimno i poszedł na taras. Po ostatniej rozmowie z nim, było mi głupio dalej realizować mój plan, ale postanowiłam dać mu nauczkę i go nie zatrzymywać.
-Kochanie, chyba musimy porozmawiać. - powiedziała mama klepiąc na miejsce obok dając mi znak żebym usiadła.
-Koniecznie. - zrobiłam tak jak mi kazała. - Harry ? Słońce wyjdziesz na chwilę?
-Oczywiście - on tylko się uśmiechnął i wyszedł. W pomieszczeniu zostałam tylko ja z mamą.
-Widzę, że ty nie kochasz Harr'ego. Twoje serce wybiera kogoś innego. I wiesz o tym dobrze.
-Mamo, ja nie jestem z Harry'm i go nie kocham. No może jak przyjaciela to tak.
-To o co w tym wszystkim chodzi ?
-No bo... ja kocham Zayn'a, ale chcę dać mu nauczkę za to co mi zrobił. On mnie mocno zranił mamo...
-ooo.. co ci zrobił ? - objęła mnie ramieniem.
-Całował się z inną, na urodzinach Niall'a. - popłakałam się. Mama tylko mnie mocno przytuliła i powiedziała:
-W takim razie dobrze robisz. Pokaż mu jak ty się czułaś. Jak cię zżerało od środka z bólu. Niech i on tak się poczuje. - kochana. Ma rację. Co ja bym bez niej zrobiła. Otarłam łzy.
-Mamo, ktoś jeszcze się pojawił.
[ Di ]
Pukanie do drzwi oderwało mnie od składania życzeń Liam'owi. Gdy przechodziłam przez kuchnię rzuciłam do Kathy i Jej mamy:
- Ktoś jeszcze miał przyjść? - nie odpowiedziały, Kathy tylko lekko potrząsnęła głową .
Byłam już w przedpokoju, chwyciłam klamkę i... moim oczom ukazała się ...
Lilly .
- Co Ty tu robisz ? - syknęłam .
- O co Ci chodzi Daisy? - to, że przerastała mnie o głowę sprawiało wrażenie jakby mówiła do dziecka- Przyszłam spędzić święta z rodziną mojego przyszłego narzeczonego.
- Lilly, nie - zagrodziłam jej drogę .
- Jaka Lilly ?- zdziwiła się sztucznie - Jestem Natalie. - No teraz to mnie zamurowało, z łatwością wyminęła mnie i ruszyła do salonu. Nie pozostało mi nic innego jak iść za nią.
- Co ty tu robisz? - Harry zerwał się z kanapy.
- Harry! - przytuliła go. - Przepraszam za spóźnienie.
- Nie no, spoko. Nic się nie stało, ale wiesz... Nie zapraszałem Cię. - odpowiedział chłodno Hazz.
- Kto to jest ? - szepnęła mi do ucha Jego mama.
-Ktoś kogo nie chciałaby Pani poznać - westchnęłam.
- Nie no, spoko. Nic się nie stało, ale wiesz... Nie zapraszałem Cię. - odpowiedział chłodno Hazz.
- Kto to jest ? - szepnęła mi do ucha Jego mama.
-Ktoś kogo nie chciałaby Pani poznać - westchnęłam.
[ Niall ]
Po krótkiej aferze z rudzielcem wszystko przebiegało zgodnie z planem, Rodziny dziewczyn i nasze bardzo sie polubiły i postanowiły zostać tu kilka dni zanim wrócą do domu .
Święta... chyba najlepszy czas w roku ; możesz się w końcu porządnie najeść ...
***
Kathy w stajni
Liam odnajdując Kat
Di w dniu Wigilii
_________________________________________________________________________
Dziękujemy, że czytacie i życzymy wesołych świąt !! <3
Daga i Kasia.
Suuper xD Kurcze jestem ciekawa jak dalej potoczy sie to wszystko z Kathy i Zaynem xD ale szczerze moze pojawi sie jakis chlopak u kathy ;D Kto wie xd tylko niech ona tak szybko mu nie wybacza jak to jest wszedzie, ale to wasza decyzja ;D Pozdrawiam Eve;**
OdpowiedzUsuńDziękujemy ♥
UsuńCo do Zayn'a i Kathy, tak łatwo się ona nie da podejść ;)
Dawajcie daaalej *___*
OdpowiedzUsuńsuuuuuuuuuuuuuuupeer ^^ :*
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń38 year old Nuclear Power Engineer Elise Saphin, hailing from Camrose enjoys watching movies like Planet Terror and Sand art. Took a trip to Phoenix Islands Protected Area and drives a Ferrari 275 GTB/4. zobacz strone www
OdpowiedzUsuń