dk

dk

poniedziałek, 22 października 2012

Rozdział 11

 [ Di ]

 
- Kath . Kompletnie nie mam pojęcia co na siebie włożyć- żaliłam się przyjaciółce .
- Tak , masz rację . W końcu to nasza pierwsza impreza z chłopcami - bawiła się swoją lustrzanką - mam pomysł! - krzyknęła .
- Zaskocz mnie .
- Cóż , może pobawimy się w fotomodelki , a później sprawdzimy w czym wyglądamy najlepiej?
- Taak , myślę że to dobry pomysł - przytaknęłam i zabrałyśmy się do przeglądania naszej garderoby , a nie było tego mało .
- Przymierz to - na głowie wylądowała mi obcisła , czarna sukienka . Po chwili Kathy już zapinała mi zamek - jeszcze tylko usta - przejechała mi po ustach krwistoczerwoną szminką - Seksowniee .
Spojrzałam w lustro
- No chyba sobie żartujesz ? ! To nie mój styl.
- Masz rację , załóż  spódnicę do kostek i golf . Di , jest okazja!  Musimy wyglądać zniewalająco .
- No dobra , w takim razie co powiesz na to?  - podałam jej olśniewającą sukienkę . 
- Robisz postępy - mruknęła i puściła oczko . 
Długo przebierałyśmy różnorodne kreacje . Przymierzyłam chyba z 20 sukienek , ale myślę , że w końcu znalazłyśmy to czego szukałyśmy od samego początku.



[Kathy]


Cały czas ten sam problem. Hahah.. oh ta Di. Musi przecież olśnić Louis'a swoim wyglądem . Hah ale za to bardzo, bardzo ją kocham . Wzięłam lustrzankę i robiłam zdjęcia. No przecież trzeba mieć jakieś pamiątki z tego wyjazdu. 
-Ej, chłopaki mówili, że jakieś dwie nowe dziewczyny, które poznali mają przyjść na imprezę - mówiła Di. 
-O Bożee .. jeszcze tego brakowało.. - żaliłam się.
-A co, nie cieszysz się, że Liam i Harry znaleźli sobie dziewczyny ? 
-DZIEWCZYNY !? Hahahahha.. Tobie coś na mózg chyba padło. No może Liam ma jakieś plany co do tej dziewczyny, ale Harry ? Proszę Cię ! Hahahhahah . Tylko pewnie chce ją jeszcze raz bzyknąć !
-No może, nie wiem i nie mam zamiaru wiedzieć.  . - Di. 
No dobra, trochę po przymierzałyśmy różnych sukienek, no i wybrałyśmy . Ja założę  taki zestaw a Di niesamowitą sukienkę z przecudownymi butami.
Pierwszy raz założę buty na takim dużym obcasie. Modlę się tylko żebym się nie wypierdoliła przed wszystkimi bo będzie beka . Di zresztą też. No ale ona już na takich chodziła więc ona nie ma problemu. Ale co tam, co ma być to będzie. Jestem ciekawa kogo jeszcze zaprosili chłopaki na impreze. Wiem tylko, że ma być Justin Bieber no i my. Zeszłam na dół żeby coś zjeść bo mi strasznie burczało w brzuchu. Usłyszałam rozmowę Zayn'a. Na chwilę zatrzymałam się na schodach.
- Tak, no to przyjedziesz ? - To zajebiście, no to na razie Rebcia.
Ruszyłam dalej .
-Z kim rozmawiałeś ? - zapytałam podchodząc  do lodówki.
-Zapraszałem koleżankę na urodziny. - usiadł
-Aha. A jak się nazywa ? - zamknęłam lodówkę i zajrzałam do szafki .
-A co Cię tak zaczęło interesować moje życie co ? I to kogo zapraszam ? Wczoraj jakoś mnie olałaś i się niczym nie przejmowałaś...
-To było wczoraj. A zresztą, tak interesuje mnie ponieważ jesteśmy razem.  - położyłam na blat nutellę i zaczęłam robić sobie kanapki. Nic nie odpowiedział.
Nastała niezręczna cisza, która trwała przez kilkanaście minut.
-Zdradzasz mnie ? - zapytał.
-Co proszę ? - odwróciłam się do niego trzymając w dłoni ostry, duży nóż. - Ty się pytasz swojej dziewczyny czy CIĘ ZDRADZA !? - dopytywałam się bo nie wierzyłam w to co on powiedział.
-Tak pytam się, ponieważ ostatnio wychodzisz wieczorem coraz częściej, bez słowa i zauważyłem w twoim pokoju zdjęcia jakiegoś chłopaka. Dlatego się pytam.
-Ale to nie jest powód żebym od razu Cię zdradzała ! A nie pomyślałeś , że mam np. jakieś problemy ?! Tylko od razu zarzucasz mi takie świństwo ? ! - Ciągle patrzyłam na niego z niedowierzaniem.
- A skąd miałem wiedzieć czy masz jakieś problemy ? Cały czas myślałem, że się z kimś spotykasz ! - walnął pięścią w blat.
-Mhm.... a może tak byś mnie się zapytał, a nie od razu stawiasz diagnozę co ?!!!  -rzuciłam  nożem przed siebie. Trochę za mocno bo wbił się w ścianę.
 - KATHY ZACZEKAJ !! - wołał mnie ale ja nie zwracałam na niego uwagi.
Zayn mnie wogóle nie rozumie. Mógł by się zapytać co jest a nie tak mnie osądza. Nie jestem taka do cholery !
Wściekła poszłam do swojego pokoju i wyszłam na balkon zapalić papierosa. Zaciągnęłam się raz.
-Hah.. Rebcia.. i kto tu kogo zdradza... . - powiedziałam do siebie, zaciągając się ponownie.
Skończyłam i wyszłam. Weszłam do pokoju i walnęłam się na łóżko. Zasnęłam.         

[ Amy ]


- Amy? - w słuchawce telefonu usłyszałam Jego niepewny głos . Niesamowicie cieszyłam się , że zadzwonił , ale nie miałam zamiaru dać mu to poznać.
- Tak , o co chodzi ?
- Tu Liam , pamiętasz mnie ? - Zapytał powoli .
- Liam ? Ah , tak. - tak wiem , że to głupie się tak zgrywać , ale spróbujcie mnie zrozumieć.
- To super!  -nawet nie próbował ukryć entuzjazmu. - Mam do Ciebie pytanie .
O mój Boże! Czy On ma zamiar zaraz  . . . NIE , NIEMOŻLIWE .
-Niall , mój kumpel z zespołu , ma dziś urodziny . Pytanie brzmi ; Czy nie chciałabyś mi towarzyszyć podczas dzisiejszej imprezy ? - A jednak! 
- Dziś ? Jasne , z przyjemnością - uśmiech nie schodził mi z twarzy .
- Super! Podaj mi adres , przyjadę po Ciebie o ósmej .
- Adres ? - zrzedła mi mina  - Może spotkamy się tam gdzie wczoraj ?
- Ale Amy  . . .
- Tam gdzie wczoraj . O ósmej -rozłączyłam się .
Nie miałam zamiaru podawać mu mój adres . W każdym razie nie teraz . Chciałam , żeby polubił mnie za moją osobowość .
Weszłam do salonu
- Tato , idę dziś na urodziny do Niall'a Horana.
- To ten uroczy Irlandczyk z One Direction ? To Wy się znacie?
- Niezupełnie , Jego przyjaciel z zespołu mnie zaprosił .
- Potrzebna Ci podwózka ? Kazać wyczyścić limuzynę?
- Nie, nie. Spotkam się z Li przy spalonym magazynie .
- Kotku , czy to następny chłopak , któremu nie powiedziałaś kim jesteś?
-Zrozum, że chcę być lubiana jako JA, a nie jako córeczka znanych rodziców- spojrzał na mnie z wyrzutem - Tatoo.
- Lubisz tego chłopca ?
- Tak , bardzo mi na Nim zależy , a więc proszę Cię. . .
- Amy , powiedz mu .
- Dobrze , zrobię to na imprezie .
- Moja córeczka - uśmiechnął się dumnie - a tymczasem idź się stroić .Musisz wyglądać zjawiskowo!

[ Natalie ] 


Siedziałam przy jednym ze stolików na imprezie Niallera i powoli sączyłam szampana . Nie znałam tu nikogo poza solenizantem . Miała być tu też Kelly ,ale się rozchorowała . Zostałam więc sama .Specjalnie na tę okazję założyłam świetną sukienkę z zajebistymi butami. Goście dopiero się schodzili , a najważniejszej osoby nadal nie było . Co chwilę zerkałam w stronę drzwi , próbowałam oswoić się z myślą , że będę imprezowała z ludźmi z wyższych sfer . Znów podniosłam wzrok znad kieliszka . Ujrzałam chłopaka mniej więcej w moim wieku . Wyglądał tak , że mógłby zawrócić w głowie każdej kobiecie na tej sali . Wiesz , burza brązowych loczków , nieziemski uśmiech i dołeczki w policzkach .  Na pewno był to któryś z członków zespołu Horana , ale jak On miał na imię ? Patrzyłam na Niego rozmarzona przez dobre pół minuty i patrzyłabym jeszcze dłużej , ale coś sprawiło , że mój uśmiech zniknął . Właściwie , był to KTOŚ .  Jakaś ruda laska w obcisłej skórzanej kiecce podeszła do chłopaka i wpiła się w Jego wargi   . Zmierzyłam ją wzrokiem . Wyglądała jakby za chwilę miała zamiar tańczyć na rurze . Odwróciła głowę w moją stronę . LILLY!  To ta wywłoka zniszczyła nasz zespół . Byłyśmy tak zgrane . . . Ile ja bym dała by znowu zobaczyć chociaż jedną z dziewczyn . Kątem oka dostrzegłam , że nie tylko ja przyglądam się rudzielcowi ze zdziwieniem . Nie wierzyłam własnym oczom
- Kathy! - zerwałam się na równe nogi .
- Nat? - spojrzała na mnie i po chwili biegła w moją stronę aby mnie uściskać - O Boże, ile ja Cię nie widziałam . Tak bardzo się stęskniłam! 
- Tak , ja też ! Ale świetnie wyglądasz !
-Ty też ! Jak zwykle zresztą. -
-Ale chyba mamy na głowie poważniejszą sprawę. - Natalie.
- Masz rację- spojrzałyśmy na wiewiórę - Co ona robi z Harry'm ?
- A więc to Harry ?
- Tak , a o co ?
- Niezły jest , szkoda że ma dziewczynę. . . - westchnęłam.
- DZIEWCZYNĘ? ! Chyba sobie kpisz . - wybuchnęła śmiechem  - nie będzie się zadawał z taką wywłoką . Idziesz się przedstawić .
- Czemu jesteś tak pewna , że mnie polubi?
- Bo z Nimi mieszkam .
- Co? !
- Mieszkam  z Nimi . Idziemy Nat  .


[ Di ]

- Co to za dziewczyna ? - głos Lou wyrwał mnie z zamyślenia  
- Która ? - spytałam nieprzytomnie .
- No ta - wskazał palcem na rudowłosą pannę - koło Hazzy . 
- To jest . . . No nie - ruszyłam w stronę pary .
- Hej - rozpromienił się Harry .
- Hej - odrzekłam loczkowi i spojrzałam na rudzielca - Lilly . 
- Wy się znacie ? - Wyglądał na serio zdziwionego .
- Miałyśmy przyjemność - rzuciła Lill nie spuszczając ze mnie wzroku . 
- Ty to nazywasz przyjemnością ?! Harry dlaczego ona tu jest ? - nawet na Niego nie spojrzałam . 
- To jest ... ten. . . no . Moja partnerka - wydukał . 
- Żartujesz , tak ? 
- Nie , nie żartuje ! Pozwól , że odejdziemy - pociągnęła chłopaka za rękę i ruszyła, zaciągnęła Go do baru . W ich stronę ruszyła Kathy z . . . Natalie ?! Jak to możliwe ? 
Kath śpiewała z Nią w zespole . W POLSCE ! Jakim cudem wszystkie zebrały się  na . . .
- Co tam Di ? - podskoczyłam i odwróciłam się na pięcie 
- Amy ?!

***
Niall. 

Di jak przymierzała różne kreacje.
Kathy jak przymierzała inne sukienki.
Kathy bawiąca się lustrzanką.

Natalie 

Di i Kathy ♥



____________________________________________________________________________
No i jest kolejny rozdział :) . Następny powinien pojawić się szybko :* 
Dziękujemy za komentarze, ale nadal za mało ich jest :c
A więc następny rozdział dopiero jak bd 10 komentarzy ;>

CZYTASZ=KOMENTUJESZ

Daga i Kasia :>



czwartek, 18 października 2012

Rozdział 10

[Amy]

Jak każdego dnia wyruszyłam na spacer wąskimi alejkami Londynu . Od rana miałam przeczucie , że coś ważnego się wydarzy . Zbliżając się do centrum usłyszałam głośne piski , zupełnie jak na koncercie JLS . 
Postanowiłam sprawdzić co się dzieje . Wychylając głowę za mur zobaczyłam chłopaka , który uciekał przed grupką dziewczyn . Nie myśląc długo chwyciłam Jego dłoń , przyparłam do muru i zakryłam mu usta . 
Czekając , aż wszystko ucichnie przyjrzałam się mu . Zmierzwione i potargane kosmyki szatyna uroczo okalały Jego twarz . Nie spuszczał ze mnie wzroku . W pewnej chwili poczułam , że się rumienię . Odkryłam mu usta , a  On się uśmiechnął . Kurwa , jaki On ma uśmiech . . . 
Dobra ogarnij się ! Wzięłam go za rękę i prowadziłam go do miejsca, w którym mogłam wszystko przemyśleć i odnajdywać tam spokój. 






[Liam]


Było już późno, a Louis powiedział, że będziemy mogli wrócić do domu tylko jak zadzwoni.
-Ciekawe co ja mam robić ? - powiedziałem do siebie. Szedłem tak przez uliczki Londynu i nic. Żadnej żywej duszy. Nikogo nie było. 
-No nie, jeszcze tego mi brakowało. - pomyślałem i zrobiłem facepalm. Gdy już chciałem wychodzić z niej, nagle usłyszałem tłum piszczących dziewczyn biegnących w moją stronę. Co miałem zrobić ? Uciekałem . Biegłem jak najszybciej. Pomiędzy domami i uliczkami. Nagle ktoś mnie pociągnął za rękę i przyciągną do muru zatykając mi usta ręką. Wpadłem w małą, mało zauważalną uliczkę. Nie wiedziałem tej osoby. Bo było za ciemno, ale byłem pewny, że to dziewczyna. Pierścionek z napisem love na dwóch palcach i pomalowane paznokcie na ciemny kolor wszystko wyjaśniały. Jeszcze przez chwilę tak staliśmy. Czułem , że dziewczyna przygląda mi się uważnie. Delikatnie zdjęła z moich ust dłoń. Szliśmy dalej, wąskim przejściem. Dotarliśmy do niemałej posesji. Na środku stała duża fontanna, a koło nich ławki i parę roślin w doniczkach. Stały również dwie, duże lampy, które oświetlały całą posesję. 
Dziewczyna miała na sobie krótkie, dżinsowe spodenki z paskiem i ciemnymi rajstopami. Bluzkę za to miała luźną, jasno brązową, wkasaną do spodenek. Na szyi powieszone dwa, długie naszyjniki z krzyżami. Parę pierścionków i okulary. Włosy miała długie, gęste, pofalowane. Kolor ich był w dwóch odcieniach. Na górze wraz z grzywką na bok miały kolor brązowy, a na dole takie jakby bordowe.
-Dzięki za uratowanie - uśmiechnąłem się i wyciągnąłem w jej kierunku rękę. Ona nic nie odpowiedziała. Tylko się szeroko uśmiechnęła i powoli odchodziła ode mnie.
-Ej, poczekaj. Jak się nazywasz ? - odruchowo chwyciłem ją za ramie. Odwróciła się i powiedziała:
-Amy. Nie masz za co dziękować. Cała przyjemność po mojej stronie - puściła mi oczko, uśmiechając się przy tym. I poszła sobie. 
O Boże, jaki ona ma piękny uśmiech. a jej oczy.... Dobra Liam ogarnij się. Nie znasz jej. Tylko ci się podoba. - Moje myśli były dziwne. Naprawdę. 
Zadzwonił mój telefon. Okazało się, że to Lou. Kazał mi natychmiast wracać do domu. Był zdenerwowany i krzyczał. Ciekawe co się stało...

[Louis]

Siedziałem sobie z Di, było tak romantycznie, miło i zabawnie. Nagle po całym domu rozległ się dzwonek do drzwi i nerwowe walenie. Otworzyłem je i zacząłem tego żałować. Widok jakiegoś kolesia i obitego Harrego mnie w środku zabił.
- Yyyy... o co chodzi do cholery ?! - nie wiedziałem co się dzieje.
-Przepraszam, ale oto ten Pan zaczął się przystawiać do każdego w klubie. Musiałem interweniować.- tłumaczył się.
-No dobrze, proszę wejść i położyć go tu na kanapie. - wskazałem miejsce. - Ale skąd Pan wiedział gdzie go przyprowadzić ?
- Powiedział mi, jak jeszcze był trzeźwy, dosyć.
-No dobrze. Bardzo dziękuję za to co Pan zrobił - wyciągnąłem w jego kierunku swoją dłoń. On ją ucisnął i powiedział :
-Nie ma za co, ale następnym razem niech, Pan go przypilnuje.
-Następnego razu nie będzie - popatrzyłem na Harrego z wściekłością.
-Dobranoc - oznajmił.
-Dobranoc i jeszcze raz dziękuję. - koleś z klubu był już przy wejściu, gdy nagle się odwrócił i powiedział:
-A zapomniałbym, pański kolega ma zakaz przebywania w naszym klubie.
-Dobrze. - tym razem wyszedł.
Usiadłem na kanapie obok loczka i rzekłem:
-Co ty narobiłeś Harry ? Co ? - siedziałem tak parę minut nadal wkurzony na niego, bo dobrze wiedział, że Niall ma jutro urodziny a on odstawia takie cyrki. Postanowaiłem zadzwonić do wszystkich, których poprosiłem o wyjście z domu tego wieczoru. Pierwszym na liście znalazł się Liam potem Niall, Kathy i Zayn.
Kilka minut i się zjawili. Zadawali dużo pytań, odpowiedziałem im na nie i kazałem aby poszli już spać, bo jutro ważny dzień. Jak powiedziałem tak zrobili. Ja tymczasem wróciłem do Di, która już wogóle nie reagowała. Spała  jak zabita przy basenie. Postanowiłem zabrać ją do środka i położyć do łóżka. Wziąłem ją na ręce i zaniosłem tam, gdzie miałem taki zamiar. Delikatnie położyłem ją i pocałowałem jej usta. Wyszedłem i sam poszedłem spać.     


[ Niall ]

- Niall ! Kurwa ! - krzyk Di wyrwał mnie ze snu .
- Co jest ? - zapytałem zaspanym głosem .
- Twoje urodziny kurwa są ! - podbiegła do łóżka , zerwała ze mnie kołdrę i spojrzała wyczekująco
- No co ?
- Może byś wstał ?
- Po co ?
- No nie wiem ? Bo mamy dużo roboty ?
- I tak nikt nie przyjdzie . . .
- Właściwie masz rację . Niall Horan , członek znanego na całym świecie boybandu One Direction nie jest wystarczająco popularny , aby przyjść na jego urodziny .
- Sarkazm wyczuwam .
- No właśnie . Więc podnoś dupę , ubierz się i złaź na dół .

[ Di ]

Wszyscy oprócz mnie i Horana jeszcze spali . Zaparzyłam kawę i czekałam w kuchni na Irlandczyka . Na stole porozkładane było pełno kartek ; lista gości , menu , harmonogram  . . .
- Kobieto , zlituj się . Jest 6 rano - podszedł do mnie Lou i delikatnie cmoknął mnie w usta .
- Nie w kuchni . Tu się je - usłyszeliśmy marudzenie Niallera  - Okeej , to po co mnie tak wcześnie zerwałaś z łóżka ?
- Naprawdę nie rozumiesz ?? - pokręcił głową- Masz urodziny , trzeba wszystko zorganizować .
- No dobra , ale mamy od tego ludzi - zgromiłam Go spojrzeniem  - Już siedzę cicho .
- No właśnie . O 10 zacznę dzwonić do ludzi  , o 11 macie przymiarkę stroi . Dacie radę ?
- Postaramy się - odpowiedzieli zgodnie .

***

- Dzień dobry , dzwonię w imieniu Niall'a Horana . Mogłabym rozmawiać z Justinem ?
- Już łączę - odpowiedziała mi kobieta . Trochę się denerwowałam bo w sumie miałam rozmawiać z samym JUSTIN'EM BIEBEREM ! 
- Halo ? - usłyszalam w słuchawce głos JB . 
- Hej Justin , dzwonię w imieniu Niall'a z One Direction . 
- Hej , o co chodzi ? 
- Nialler ma dziś urodziny i chciałam zapytać czy na 100 % będziesz ?
- Jasne , dostałem zaproszenie . Coś się zmieniło ?
- Nie , nie , wszystko w porządku . To do zobaczenia ?
- Do zobaczenia . 
Rozłączyłam się , a serce biło mi jak szalone . Pozostało mi jeszcze około 50 podobnych telefonów do największych gwiazd  . . .


[Harry]

Myślałem , że nie wstanę dziś z łóżka . Ruda miała niezłe tempo  . Jak ona miała na imię . . . 
Spojrzałem na telefon ; 6 połączeń nieodebranych . 5 od Lilly , 1 od mamy . 
Oczywiście najpierw oddzwoniłem do rodzicielki , a dopiero potem do dziewczyny .
- Halo ?
- Lilly ?
- Harry ! Dobrze , że dzwonisz . Musimy się spotkać , mam dla . . .
- Nie ! Lill , posłuchaj . Nie możemy się spotykać - nie rozumiała , że chciałem się tylko zabawić . 
- Hazz , jak to ? Wczoraj było tak fajnie , nie pamiętasz - szczerze mówiąc to nie pamiętałem - A poza tym - zmieniła ton - mam kilka pikantnych fotek . Chcesz ,  żeby ujrzały światło dzienne ? - Przyspieszyło mi tętno , szantażowała mnie . 
- Kiedy i gdzie ? - zapytałem . 
- Podobno Twój przyjaciel ma dziś urodziny . . .
- Nie , tylko nie impreza Niall'a  !
- O taaak . Impreza  Niall'a . Powiesz ,  że jestem Twoją dziewczyną . Rozumiesz ?
- Tak - rozłączyła się. 
Wjebałem się w niezłe gówno . 

***

- Co Ty odpierdalasz Styles ?! - rzucili się do mnie Zayn i Lou . 
- O co Wam chodzi ? 
- Już nie pamiętasz jak wróciłeś  do domu ?
- Yyyy . . . Nie ? 
- Przyprowadził Cię właściciel klubu  . Byłeś nieprzytomny !!! - krzyczał Tomlinson . 
- Spokojnie panowie - czułem , że czas już zacząć kłamać - Byłem z fantastyczną dziewczyną . Zaprosiłem Ją nawet na dzisiejszą imprezę 
- Pierdolisz - stwierdził Zayn . 
- Nie , mówię serio . 
- Dobra , a teraz ogarnij się Styles , o 11 mamy przymiarkę stroi . 
Chłopcy mieli rację , Lilly była dla mnie niebezpieczna  , ale nie mogłem pozwolić na to , żeby dowiedieli się o mojej porażce . 

[Lilly]

- Załatwiłaś go ? 
- Taak . Zrobi dla mnie wszystko . Zagroziłam mu i dziś idę z nim na imprezę . 
- Dobra robota . Zedrzemy z niego wszystko . 
- Będzie dla nas tańczył jak kudłata , popularna małpka - zaśmiałam się . 

***

Amy

Lilly

Pijany Hazza 


Zaspany Horan 



_____________________________________________________________________________
Cześć :*
Przepraszamy za to, że tak długo nie dodawałyśmy rozdziału, no ale wiecie szkoła ...
Następny powinien się w miarę szybko pojawić, ponieważ wiemy co się za w nim zdarzy. Ale mogą zajść jeszcze zmiany.

CZYTASZ = KOMENTUJESZ


  Kasia i Daga ♥


!!!
Obiecany bonus ;)

Tumblr Di : http://di-world.tumblr.com/

Tumblr Kathy : http://kathy-world.tumblr.com/

poniedziałek, 15 października 2012

Attention please !

Nowy rozdział pojawi się najprawdopodobniej jutro , a tymczasem mamy dla Was BONUS !
Będziecie mogli poczuć się jakby bardziej w miejscu akcji !
Di i Kathy będą opisywały swoje zmagania w Londynie na bieżąco . 
Znajdziecie tam rzeczy , których nie będzie tu !
Ich głębsze refleksje i mniej ważne rozwinięcia wątków . 

Linki podamy Wam już jutro !  

Love you ! heart
Kasia i Daga ;***