Powolutku i z oporami budziłam się. Przez mgłę snu przedzierał się wredny sygnał elektronicznego budzika. Złapałam wreszcie źródło hałasu i z uczuciem pieprznęłam nim o ścianę. Ta forma rozładowywania stresów odpowiadała mi najbardziej. Budzik był z typu tych niezniszczalnych, więc nic mu się nie stało, a ja - już rozluźniona i w miarę obudzona - wstałam i z zamkniętymi oczami podążałam w stronę łazienki.
Jak zwykle nie wymierzyłam za dobrze i tym razem trafiłam czołem w futrynę. Zetknięcie to nie było zbyt przyjemne, przez następne kilka minut siedziałam bezmyślnie pod ścianą i budziłam się jeszcze raz. Gdy w końcu obudziłam się powróciłam do świata żywych, stwierdziłam, że nie zostało mi zbyt wiele czasu do wyjścia. Szybko narzuciłam na siebie UBRANIE, wpadłam do kuchni i zrobiłam jedną kanapkę, po czym wybiegłam z domu jak oparzona z walizką pełną ubrań i innych dupereli. Biegłam nie zwracając na przechodniów. Gdy mój telefon zaczął grać znaną dla wszystkich melodię. Na ekranie mojego smartfona wyświetliło się zdjęcie przyjaciółki.
[ Di ]
- Obiecuję , że ją zabiję jeśli spóźni się na ten cholerny samolot - przeklinałam Kathy pod nosem .
Powinna już tu być , za godzinę odlatuje samolot , a ona nawet nie zadzwoniła .
Okej . Idę , już nie będę na nią czekać , najwyżej spotkamy się w samolocie .
Jednak poczucie winy dręczyło mnie nieustannie , ale przecież nie mogłam pozwolić na to by samolot odleciał bez nas .
Zadzwonię do niej .
-Gdzie ty jesteś ?! Zaraz mamy samolot !
-Zaspałam ! Biegnę na lotnisko, żadna z taksówek nie chce się zatrzymać !...
-CO ?! Prosiłam Cię żebyś wstała o wiele wcześniej !
-Dobra, dobra zaraz będę na lotnisku.
- Czekam przy samolocie !
Szybko załatwiłam wszystkie sprawy związane z bagażem i odprawą , pędziłam na złamanie karku .
W końcu dotarłam do autobusu , który miał mnie zawieźć na pas startowy , tylko zdążyłam wejść i autobus ruszył , a ja spadłam na kolana osobie po mojej prawej stronie .
-Aaa ! Przepraszam , bardzo przepraszam - próbowałam wstać , ale ktoś przytrzymał mnie w talii . Spojrzałam zdziwiona na tę osobę i zobaczyłam , że siedzę na kolanach młodemu chłopakowi .
- Nie ma za co - odpowiedział blondyn o cudownym uśmiechu .
- To . . . zamierzasz mnie puścić ? - zapytałam niepewnie .
- Nie , nie zamierzam - muszę przyznać , że dosłownie mnie zatkało . Znienacka spadłam mu na kolana , On się nie gniewa i jeszcze nie chce pozwolić mi wstać . Szybko odzyskałam panowanie nad sobą i wydukałam
- No dobrze , w takim razie . . . Jestem Di - wyciągnęłam ku niemu rękę , a On chwycił ją , lekko musnął ustami , spojrzał mi w oczy . . .
- Niall , miło mi .
[Kathy]
Ja pierdolę, a jak nie zdążę i wyleci be ze mnie ? I co dalej będzie ? Nie ma co pięknie zaczął się mój dzień...
-Jest w końcu widzę to jebane lotnisko ! - mówiłam do siebie. Biegłam jak opętana obawiając się, że spóźnię się na wylot tam, gdzie mają być najwspanialsze wspomnienia. Po drodze przewaliłam jakiegoś bruneta, który miał na sobie bluzkę w paski i czerwone rurki. Jednak przeraża mnie fakt, że samolot może się rozbić.
Jestem na miejscu ! Zostały mi dwie minuty na znalezienie Di i zapakowanie się do ciężkiego transportu.
-Boże ! Zdążyłaś ! Nigdy więcej tak mi nie rób!.. -rzuciła mi się na szyję Di obsypując mnie pocałunkami.
-Okeej.. Ale jestem tak zmęczona i głodna, że chyba już nie myślę !
-Ty w ogóle nie myślisz - zaśmiała się . Zrobiłam minę zbitego psa a potem przytuliłam się do niej mocno.
-Dobra, chodźmy bo się jeszcze spóźnimy - powiedziałam do Di a ona skinęła głową na tak.
" Wszystkich, którzy lecą samolotem 51 proszeni są o wejście na pokład " - powiedziała stewardessa patrząc na nas dobitne .
Ruszyłyśmy w stronę wielkich schodów i weszłyśmy na pokład. Wielka kolejka. Wydawało się, że nigdy się nie skończy. Razem z Di weszłyśmy do klasy nr.2
-No jacie ! Musieli przydzielić mi fotel z jakimś spoconym grubasem !? - wrzeszczała mi do ucha.
-No wiesz niektórzy mają farta, a niektórzy nie - walnęłam cwaniaczy uśmiech.
Stewardessa pogoniła mnie na swoje miejsce. Byłam gdzieś tak około cztery miejsca dalej od Di. Ale widać było, że nie może wytrzymać od tego śmierdziela.
-Muszę zapalić - pomyślałam. Szybkim ruchem podążałam do łazienki gdzie miałam się rozluźnić, gdy ktoś mnie szturchnął - dosyć mocno - a mój papieros spadł gdzieś.
-No to pięknie ! - wkurzyłam się.
-Proszę siadać na miejsce, za chwile wylatujemy - kazała mi iść stewardessa.
Usiadłam na swoje miejsce i myślałam jak go z tamtąd wyciągnąć, bo to był mój ostatni !
W końcu wylecieliśmy i mogliśmy odpiąć pasy. Spokojnie podążałam na miejsce, gdzie upuściłam papieros. Klęknęłam i zaczęłam go szukać, gdy nagle jakiś mężczyzna w czerwono-szarej bejsbolówce zaczepił mnie.
-Tego szukasz ?- zapytał chłopak.
-O tak, właśnie tego ! Gdzie go znalazłeś ?!
-Jak wszedłem to leżał. Nie ładnie tak palić. -uśmiechnął się słodko.
-No wiesz......ty nie lepszy - odwzajemniłam.
-Coś sugerujesz ?- podniósł jedną brew do góry.
-Tak... Bo od Ciebie też czuć dymem.
-hmmmm... - nie wiedział co odpowiedzieć. Więc zaczęłam kontynuować dalej.
-Więc... oddasz mi go ? -zapytałam.
-Tak.
-No to świetnie. - wyciągnęłam dłoń po fajkę , ale jak się okazało nie chciał mi jej oddać.
-Oddam Ci go jak pójdziesz ze mną zapalić - ten uśmiech powodował, że mi się gorąco od niego robiło.
-Ok.
Poszliśmy do męskiej kabiny i podpalił mi go i sobie swojego. Zaciągnęłam się.
-Jestem Zayn - puścił oczko po czym podał mi rękę.
-Kathy - zapuściłam smile'a i ucisnęłam Jego dłoń.
[ Di ]
Nie wytrzymam ! No po porostu nie wytrzymam ! Jak można się tak pocić ? Kathy , dlaczego mi to zrobiłaś ?
W tej chwili zobaczyłam ją szukającą czegoś na podłodze , pewnie wypadła jej fajka i dobrze , tyle razy jej powtarzałam , że powinna z tym skończyć .
Zostawiłam Kat w spokoju i podążyłam wzrokiem w głąb samolotu , na horyzoncie pojawiła się blond czupryna . Nie mogłam mieć wątpliwości co do posiadacza tak boskiej fryzury
- Niall !
- Di ! Co sły . . . - urwał . Najwidoczniej zobaczył grubasa siedzącego koło mnie.
- Jakoś leci - zaśmialiśmy się .
- Nie chciałabyś może pójść usiąść ze mną w pierwszej klasie ? - Zapytał z nadzieją w głosie .
- Jasne , tylko że ja nie jestem sama .
- Chłopak ? - speszył się .
- Nie , skąd ! Przyjaciółka - wydawał się być mile tym faktem zaskoczony .
- To niech przyjdzie z Tobą .
- Naprawdę ? - ucieszyłam się , ale po chwili spojrzałam na nią - wydaje mi się , że ktoś już się nią zajął - kiwnęłam głową w jej stronę . Rozmawiała właśnie z przystojnym chłopakiem , który trzymał w ręku papierosa .
- Czyli już poznała Zayn'a - rzucił Niall .
- Zayn'a ?
- No tak , to jeden z moich przyjaciół . Nie martw się zaopiekuje się nią .
Bez dłuższego zastanowienia chwyciłam wyciągniętą rękę Niall'a . Pomógł mi wstać i podążyliśmy w stronę miejsc dla VIP-ów .
- Znalazłeś Zayn'a ? - zapytał jeden z nich , miał brązowe loczki i zabójcze zielone oczy .
- Widzę , że nie - odrzekł drugi ubrany w bluzkę w paski i czerwone spodnie - ale za to przyprowadziłeś nam koleżankę !
- Jupii ! - krzyknęli wszyscy .
- Chłopcy , to jest Di - przedstawił mnie blondyn - spadła mi wprost na kolana gdy jechałem na pas startowy . - uśmiechnęłam się promiennie - A to Louis , Harry i Liam - przedstawił mi kolejno swoich kolegów .
***
Lotnisko.
Di w autobusie .
________________________________________________________________________________
Mamy nadzieję, że dobrze będzie się czytać :)
Daga and Kasia <3
świetnie sie zaczyna! Zapraszam do mnie na www.marylostherlove.blogspot.com :)
OdpowiedzUsuńgeniaaalne !! ♥
OdpowiedzUsuńczekam na następny ; ))