dk

dk

czwartek, 18 października 2012

Rozdział 10

[Amy]

Jak każdego dnia wyruszyłam na spacer wąskimi alejkami Londynu . Od rana miałam przeczucie , że coś ważnego się wydarzy . Zbliżając się do centrum usłyszałam głośne piski , zupełnie jak na koncercie JLS . 
Postanowiłam sprawdzić co się dzieje . Wychylając głowę za mur zobaczyłam chłopaka , który uciekał przed grupką dziewczyn . Nie myśląc długo chwyciłam Jego dłoń , przyparłam do muru i zakryłam mu usta . 
Czekając , aż wszystko ucichnie przyjrzałam się mu . Zmierzwione i potargane kosmyki szatyna uroczo okalały Jego twarz . Nie spuszczał ze mnie wzroku . W pewnej chwili poczułam , że się rumienię . Odkryłam mu usta , a  On się uśmiechnął . Kurwa , jaki On ma uśmiech . . . 
Dobra ogarnij się ! Wzięłam go za rękę i prowadziłam go do miejsca, w którym mogłam wszystko przemyśleć i odnajdywać tam spokój. 






[Liam]


Było już późno, a Louis powiedział, że będziemy mogli wrócić do domu tylko jak zadzwoni.
-Ciekawe co ja mam robić ? - powiedziałem do siebie. Szedłem tak przez uliczki Londynu i nic. Żadnej żywej duszy. Nikogo nie było. 
-No nie, jeszcze tego mi brakowało. - pomyślałem i zrobiłem facepalm. Gdy już chciałem wychodzić z niej, nagle usłyszałem tłum piszczących dziewczyn biegnących w moją stronę. Co miałem zrobić ? Uciekałem . Biegłem jak najszybciej. Pomiędzy domami i uliczkami. Nagle ktoś mnie pociągnął za rękę i przyciągną do muru zatykając mi usta ręką. Wpadłem w małą, mało zauważalną uliczkę. Nie wiedziałem tej osoby. Bo było za ciemno, ale byłem pewny, że to dziewczyna. Pierścionek z napisem love na dwóch palcach i pomalowane paznokcie na ciemny kolor wszystko wyjaśniały. Jeszcze przez chwilę tak staliśmy. Czułem , że dziewczyna przygląda mi się uważnie. Delikatnie zdjęła z moich ust dłoń. Szliśmy dalej, wąskim przejściem. Dotarliśmy do niemałej posesji. Na środku stała duża fontanna, a koło nich ławki i parę roślin w doniczkach. Stały również dwie, duże lampy, które oświetlały całą posesję. 
Dziewczyna miała na sobie krótkie, dżinsowe spodenki z paskiem i ciemnymi rajstopami. Bluzkę za to miała luźną, jasno brązową, wkasaną do spodenek. Na szyi powieszone dwa, długie naszyjniki z krzyżami. Parę pierścionków i okulary. Włosy miała długie, gęste, pofalowane. Kolor ich był w dwóch odcieniach. Na górze wraz z grzywką na bok miały kolor brązowy, a na dole takie jakby bordowe.
-Dzięki za uratowanie - uśmiechnąłem się i wyciągnąłem w jej kierunku rękę. Ona nic nie odpowiedziała. Tylko się szeroko uśmiechnęła i powoli odchodziła ode mnie.
-Ej, poczekaj. Jak się nazywasz ? - odruchowo chwyciłem ją za ramie. Odwróciła się i powiedziała:
-Amy. Nie masz za co dziękować. Cała przyjemność po mojej stronie - puściła mi oczko, uśmiechając się przy tym. I poszła sobie. 
O Boże, jaki ona ma piękny uśmiech. a jej oczy.... Dobra Liam ogarnij się. Nie znasz jej. Tylko ci się podoba. - Moje myśli były dziwne. Naprawdę. 
Zadzwonił mój telefon. Okazało się, że to Lou. Kazał mi natychmiast wracać do domu. Był zdenerwowany i krzyczał. Ciekawe co się stało...

[Louis]

Siedziałem sobie z Di, było tak romantycznie, miło i zabawnie. Nagle po całym domu rozległ się dzwonek do drzwi i nerwowe walenie. Otworzyłem je i zacząłem tego żałować. Widok jakiegoś kolesia i obitego Harrego mnie w środku zabił.
- Yyyy... o co chodzi do cholery ?! - nie wiedziałem co się dzieje.
-Przepraszam, ale oto ten Pan zaczął się przystawiać do każdego w klubie. Musiałem interweniować.- tłumaczył się.
-No dobrze, proszę wejść i położyć go tu na kanapie. - wskazałem miejsce. - Ale skąd Pan wiedział gdzie go przyprowadzić ?
- Powiedział mi, jak jeszcze był trzeźwy, dosyć.
-No dobrze. Bardzo dziękuję za to co Pan zrobił - wyciągnąłem w jego kierunku swoją dłoń. On ją ucisnął i powiedział :
-Nie ma za co, ale następnym razem niech, Pan go przypilnuje.
-Następnego razu nie będzie - popatrzyłem na Harrego z wściekłością.
-Dobranoc - oznajmił.
-Dobranoc i jeszcze raz dziękuję. - koleś z klubu był już przy wejściu, gdy nagle się odwrócił i powiedział:
-A zapomniałbym, pański kolega ma zakaz przebywania w naszym klubie.
-Dobrze. - tym razem wyszedł.
Usiadłem na kanapie obok loczka i rzekłem:
-Co ty narobiłeś Harry ? Co ? - siedziałem tak parę minut nadal wkurzony na niego, bo dobrze wiedział, że Niall ma jutro urodziny a on odstawia takie cyrki. Postanowaiłem zadzwonić do wszystkich, których poprosiłem o wyjście z domu tego wieczoru. Pierwszym na liście znalazł się Liam potem Niall, Kathy i Zayn.
Kilka minut i się zjawili. Zadawali dużo pytań, odpowiedziałem im na nie i kazałem aby poszli już spać, bo jutro ważny dzień. Jak powiedziałem tak zrobili. Ja tymczasem wróciłem do Di, która już wogóle nie reagowała. Spała  jak zabita przy basenie. Postanowiłem zabrać ją do środka i położyć do łóżka. Wziąłem ją na ręce i zaniosłem tam, gdzie miałem taki zamiar. Delikatnie położyłem ją i pocałowałem jej usta. Wyszedłem i sam poszedłem spać.     


[ Niall ]

- Niall ! Kurwa ! - krzyk Di wyrwał mnie ze snu .
- Co jest ? - zapytałem zaspanym głosem .
- Twoje urodziny kurwa są ! - podbiegła do łóżka , zerwała ze mnie kołdrę i spojrzała wyczekująco
- No co ?
- Może byś wstał ?
- Po co ?
- No nie wiem ? Bo mamy dużo roboty ?
- I tak nikt nie przyjdzie . . .
- Właściwie masz rację . Niall Horan , członek znanego na całym świecie boybandu One Direction nie jest wystarczająco popularny , aby przyjść na jego urodziny .
- Sarkazm wyczuwam .
- No właśnie . Więc podnoś dupę , ubierz się i złaź na dół .

[ Di ]

Wszyscy oprócz mnie i Horana jeszcze spali . Zaparzyłam kawę i czekałam w kuchni na Irlandczyka . Na stole porozkładane było pełno kartek ; lista gości , menu , harmonogram  . . .
- Kobieto , zlituj się . Jest 6 rano - podszedł do mnie Lou i delikatnie cmoknął mnie w usta .
- Nie w kuchni . Tu się je - usłyszeliśmy marudzenie Niallera  - Okeej , to po co mnie tak wcześnie zerwałaś z łóżka ?
- Naprawdę nie rozumiesz ?? - pokręcił głową- Masz urodziny , trzeba wszystko zorganizować .
- No dobra , ale mamy od tego ludzi - zgromiłam Go spojrzeniem  - Już siedzę cicho .
- No właśnie . O 10 zacznę dzwonić do ludzi  , o 11 macie przymiarkę stroi . Dacie radę ?
- Postaramy się - odpowiedzieli zgodnie .

***

- Dzień dobry , dzwonię w imieniu Niall'a Horana . Mogłabym rozmawiać z Justinem ?
- Już łączę - odpowiedziała mi kobieta . Trochę się denerwowałam bo w sumie miałam rozmawiać z samym JUSTIN'EM BIEBEREM ! 
- Halo ? - usłyszalam w słuchawce głos JB . 
- Hej Justin , dzwonię w imieniu Niall'a z One Direction . 
- Hej , o co chodzi ? 
- Nialler ma dziś urodziny i chciałam zapytać czy na 100 % będziesz ?
- Jasne , dostałem zaproszenie . Coś się zmieniło ?
- Nie , nie , wszystko w porządku . To do zobaczenia ?
- Do zobaczenia . 
Rozłączyłam się , a serce biło mi jak szalone . Pozostało mi jeszcze około 50 podobnych telefonów do największych gwiazd  . . .


[Harry]

Myślałem , że nie wstanę dziś z łóżka . Ruda miała niezłe tempo  . Jak ona miała na imię . . . 
Spojrzałem na telefon ; 6 połączeń nieodebranych . 5 od Lilly , 1 od mamy . 
Oczywiście najpierw oddzwoniłem do rodzicielki , a dopiero potem do dziewczyny .
- Halo ?
- Lilly ?
- Harry ! Dobrze , że dzwonisz . Musimy się spotkać , mam dla . . .
- Nie ! Lill , posłuchaj . Nie możemy się spotykać - nie rozumiała , że chciałem się tylko zabawić . 
- Hazz , jak to ? Wczoraj było tak fajnie , nie pamiętasz - szczerze mówiąc to nie pamiętałem - A poza tym - zmieniła ton - mam kilka pikantnych fotek . Chcesz ,  żeby ujrzały światło dzienne ? - Przyspieszyło mi tętno , szantażowała mnie . 
- Kiedy i gdzie ? - zapytałem . 
- Podobno Twój przyjaciel ma dziś urodziny . . .
- Nie , tylko nie impreza Niall'a  !
- O taaak . Impreza  Niall'a . Powiesz ,  że jestem Twoją dziewczyną . Rozumiesz ?
- Tak - rozłączyła się. 
Wjebałem się w niezłe gówno . 

***

- Co Ty odpierdalasz Styles ?! - rzucili się do mnie Zayn i Lou . 
- O co Wam chodzi ? 
- Już nie pamiętasz jak wróciłeś  do domu ?
- Yyyy . . . Nie ? 
- Przyprowadził Cię właściciel klubu  . Byłeś nieprzytomny !!! - krzyczał Tomlinson . 
- Spokojnie panowie - czułem , że czas już zacząć kłamać - Byłem z fantastyczną dziewczyną . Zaprosiłem Ją nawet na dzisiejszą imprezę 
- Pierdolisz - stwierdził Zayn . 
- Nie , mówię serio . 
- Dobra , a teraz ogarnij się Styles , o 11 mamy przymiarkę stroi . 
Chłopcy mieli rację , Lilly była dla mnie niebezpieczna  , ale nie mogłem pozwolić na to , żeby dowiedieli się o mojej porażce . 

[Lilly]

- Załatwiłaś go ? 
- Taak . Zrobi dla mnie wszystko . Zagroziłam mu i dziś idę z nim na imprezę . 
- Dobra robota . Zedrzemy z niego wszystko . 
- Będzie dla nas tańczył jak kudłata , popularna małpka - zaśmiałam się . 

***

Amy

Lilly

Pijany Hazza 


Zaspany Horan 



_____________________________________________________________________________
Cześć :*
Przepraszamy za to, że tak długo nie dodawałyśmy rozdziału, no ale wiecie szkoła ...
Następny powinien się w miarę szybko pojawić, ponieważ wiemy co się za w nim zdarzy. Ale mogą zajść jeszcze zmiany.

CZYTASZ = KOMENTUJESZ


  Kasia i Daga ♥


!!!
Obiecany bonus ;)

Tumblr Di : http://di-world.tumblr.com/

Tumblr Kathy : http://kathy-world.tumblr.com/

2 komentarze:

  1. świetny! Szkoda że Harry się w takie coś wpakował :/ no ale mam nadzieje że wszystko się ułoży :D czekam na następnego :*

    OdpowiedzUsuń
  2. widzę, że doszły nowe postacie ;) . Ta ruda mi się nie podoba, jest taka dziwna ;/
    rozdział świetny ^^ nexta chcę szybko xd :D

    Stylesooowa x ♥

    OdpowiedzUsuń